A szczegółowo? Trochę o wnętrzach, trochę o remoncie, trochę o budowie, trochę o ogrodzie, bo czuję potrzebę udokumentowania tych nowych dla mnie dziedzin mojego życia.
I tak na zakończenie piękne żółte kwiatowe słoneczko i mały wycinek tego lata.
PS. Na ostatnim zdjęciu może i nic nie widać, ale wystarczy, że na nie spojrzę, a przypomina mi bardzo miłe ciepłe popołudnie. Na żywo dokładnie tak samo widać było jedynie promienie słońca, a pomiędzy nimi cień mojego wspaniałego zwierza niczym lwa na sawannie.
PS. 2. Kwiaty w donicach niestety nie moje, ale przyjemnie się przy nich odpoczywało i na przyszły rok planuję takie same trzymać u siebie, jeśli tylko będą do tego warunki mieszkaniowe.
Witam i ja :)
OdpowiedzUsuńnajgorzej zacząć nie? mam nadzieję, że powiedzie się Nam na blogowej drodze... pozdrawiam ciepło
Oj tak...mnie to jeszcze trzyma jakiś taki stres, że np. coś wcisnę i wszystko sobie wykasuję;) Jeszcze raz powodzenia!
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuń