środa, 23 października 2013

3 dni do przeprowadzki...

Trochę nerwowy nastrój ogarnął ostatnio nasz domek, ale dziś rano udało mi się nawet dłuższą chwilę poświęcić na odwiedzenie obserwowanych blogów. Za oknem jeszcze szaro i najprzyjemniej siedzi się pod kocykiem, z kawą...


Jeszcze ktoś uwielbia poranki z kawą i laptopem.


Pomiędzy pracą a porządkami domowymi, ostatnimi partiami prania i pakowaniem udało się wyskoczyć na chwilę do ogródka. Psiaki pomagały przy wykopywaniu krzaczków truskawek, które zabieram w doniczkach do nowego miejsca. Obawiam się, że mogą nie przetrwać zimy na tarasie zamiast w ziemi, ale zaryzykuję, bo w tym roku truskaweczki były pyszne. Jak się okazuje nie zrobiłam żadnych zdjęć krzaczkom ani pracom ogrodowym...może jutro nadrobię:)



Na obiad dziś akcja czyszczenia lodówki przed przeprowadzką, dlatego na patelnię poszły mrożone warzywa i reszta zamrożonego kurczaka.


Może niezbyt wykwintne danie, ale naprawdę pyszne:)




Księżniczki jak zwykle pierwsze do odpoczywania na mięciutkich pierzynkach...:)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz